Pierwsza wojna światowa. Druga wojna światowa.
Pierwsza wojna światowa.
Operacja łódzka (listopad-grudzień 1914) to jedna z największych i najbardziej złożonych operacji manewrowych I wojny światowej, w której ponad 600 tysięcy żołnierzy niemieckich i austro-węgierskich starło się z siłami rosyjskimi. [1] [2]
Do dziś wśród mieszkańców opowiadana jest historia o wdowie, która przyjechała po ciało swojego męża, niemieckiego żołnierza poległego na zalewskich polach. Leżał tam jeszcze, gdy go odnalazła. Ogarnął ją nie płacz, lecz gniew, gorzki i bezsilny. Miała krzyknąć nad ciałem: „Chciałeś ziemi - to ją masz!”, odjechała, nie zabrawszy ciała męża. Według przekazów, żołnierzom obiecywano za służbę siedem mórg ziemi.
Pan Piotr Sölle oraz Pan Wojciech Fituch – badacze I wojny światowej na tym terenie, dokładnie opisują starcie dwóch armii.
Oblicza się, że w całej ogromnej operacji wojska niemieckie straciły 150 tys., a wojska rosyjskie 110 tys. żołnierzy zabitych, rannych, czy wziętych do niewoli.
W dniu 1 grudnia 1914 r. 7 Syberyjski pułk strzelców dowodzony przez pułkownika Aleksandra G. Tuczapskiego przygotował linię obrony biegnącą na zachód od miejscowości Zalew, aż po Legendzin, a za nim zajął pozycję 2 górski dywizjon artylerii. Rankiem 2 grudnia 1914 r. siły niemieckie rozwinęły się naprzeciw pozycji 7 Syberyjskiego pułku strzelców.(...) Przed godziną 10:00 rano zwiadowcy rosyjscy donieśli o zmierzających na Zalew trzech kolumnach wroga. Krwawy szturm przyniósł obu stronom ogromne straty. Po południu okopy rosyjskie zostały zajęte przez Niemców. Po godzinie 14:00 sztab 7 Syberyjskiego pułku strzelców otrzymał dramatyczny rozkaz:
„Bronić się za wszelką cenę i kontratakować!”
Rosjanie zebrali cztery kompanie i w boju na bagnety wypchnęli żołnierzy Korpusu Posen z powrotem w kierunku Wygody Mikołajewskiej, odzyskując okopy. W nocy na pomoc przybyły oddziały 5. i 8. Syberyjskiego Pułku Strzelców, dzięki czemu pozycja została utrzymana aż do rana, kiedy rozpoczął się pojedynek artyleryjski. Masa pocisków wszelkiego rodzaju i kalibru przeorała wtedy cały teren. Tego samego wieczoru oddziały 7. Syberyjskiego Pułku Strzelców otrzymały rozkaz wycofania się na nowe stanowiska na linii Kudrowice–Porszewice. [3]
Druga wojna światowa
W powiecie łódzkim wysiedlenia dotknęły mieszkańców Konstantynowa oraz 13 gmin. Przeprowadzano je cyklicznie od kwietnia do listopada 1940 r. W gminie Lutomiersk w kwietniu i październiku 1940 r. wysiedlono 225 osób – około 37 rodzin z miejscowości Czołczyn, Lutomiersk i Zalew. Rodziny przewieziono do obozu w Łodzi, a stąd w wagonach towarowych do dystryktu warszawskiego w Generalnej Gubernii[1].
W bazach IPN, jest wymienionych 35 osób wywiezionych przez Niemców urodzonych na Zalewie, w „Kronice” Pana Szczerkowskiego wspomniano jeszcze o 13 osobach nie uwzględnionych w rejestrach IPN.[2] Jak pisze pan Szczerkowski:
„W pierwszym transporcie skierowanym do Oświęcimia znajdował się Józef Adamiak z Zalewa, numer obozowy 505. Adamiak próbował przedostać się przez Słowację i Węgry do Francji, by wstąpić do Wojska Polskiego. Został jednak zatrzymany przez żandarmerię słowacką i wydany Niemcom.” Pan Józef Adamiak figuruje w wykazach IPN jako jeden z więźniów KL Auschwitz. Z obozu został zwolniony 11 grudnia 1941 roku.[3]
Na terenie Lutomierska istniała podziemna organizacja AK. Z terenu Zalewu do AK należeli. Augustyniak Wł. Pogorzelski Alf., Pogorzelski Stan., Szczerkowski Tadeusz. Jeden z członków AK Augustyniak z Zalewa doszedł do porozumienia z pracownikiem gminy byłym komendantem policji granatowej w Lutomiersku Gacą od którego otrzymywał lewe dowody osobiste dla osób ukrywających się, jak również kartki żywnościowe i kartki na węgiel.[4]
[1]Maria Wardzyńska „Wysiedlenia ludności polskiej z okupowanych ziem polskich włączonych do III Rzeszy w latach 1939-1945”.str. 255
[2] Baza IPN. https://www.straty.pl/index.html
[3] https://ofiary.auschwitz.org/victims/18020 Strona Internetowa Obozu Auschwitz-Birkenau.
[4] T. Szczerkowski, „Kronika Zalewa i okolic” str. 26