W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Dodatkowo, korzystanie z naszej witryny oznacza akceptację przez Państwa klauzuli przetwarzania danych osobowych udostępnionych drogą elektroniczną.
Powrót

Pierkula i inne przezwiska, co było pierwsze?. Zalew kontra reszta świata, występek, kłótnie, oraz zbrodnie.

Pierkula i inne przezwiska, co było pierwsze?

Piotr i Jan Pierkula z Zalewu. Obaj pełnili funkcję wójtów w Lutomiersku. Poniższy dokument, czyli księgi ziemskie szadkowskie z 1425 -1432 roku, opisują pożyczkę Pana Jana.[1]

 

„Jan z Zalewu, zwany Pierkula, uznał, że jest dłużny Mikołajowi, mieszkańcowi kazimierskiemu, sześć marek czystego srebra,

które ma spłacić do święta św. Marcina, pod karą podwójnej zapłaty.

Świadkowie: Piotr, kowal, oraz Jakub, młynarz.

Spisano w miasteczku Kazimierzu wobec wymienionych świadków”.

Przeliczając na obecną wartość jest to suma pomiędzy 40-50 tysięcy zł., było to w 1429 r.

 Zwrot zwany” Pierkula to nie przypadek, otóż nasz bohater został wymieniony przez Panią Alicję Szymczak w tekście O przezwiskach i przydomkach szlachty sieradzkiej w XV wieku”.

Zresztą nie był jedynym mieszkańcem wsi z przydomkiem. Był jeszcze Mikołaj z Zalewu, zwany Podkuć, oraz Maciej zwany Mucha i Mikołaj zwany Potkocz.[2]

Uważny czytelnik, który zajrzy do części „Właściciele”, zauważy, że Jan, syn Mikołaja Kanio w 1465 roku obejmuje majątek, w tym Zalew Pierkulino. Trudno dziś jednoznacznie ustalić, co było pierwsze: czy to przezwisko „Pierkula” przylgnęło do  braci i z czasem stało się nazwą części wsi, czy też odwrotnie,  nazwa tego fragmentu dóbr sprawiła, że tak zaczęto określać samych wójtów

Nazwa „Zalew Pierkulino” nie pojawia się już w późniejszych źródłach. Kolejni właściciele czasem dodawali do nazwy wsi własne imiona, co jak można przypuszczać  wiązało się z wielowiekowym podziałem Zalewu między różnych dziedziców. Aby łatwiej odróżnić, o której części majątku mowa, dopisywano więc do nazwy imię aktualnego właściciela.

 

[1]  „Szukaj w archiwach”, kod referencyjny, 1/58/0/-/3  Księga ziemska szadkowska 1425-1432

[2]Alicja Szymczakowa, „O przezwiskach i przydomkach szlachty sieradzkiej w XV wieku.” str.  209,211,214,216

 

Zalew kontra reszta świata, występek, kłótnie, oraz zbrodnie

W roku 1444 Klemens z Bechcic zakupił od Mikołaja z Zalewu brzeg rzeki Ner za sześć grzywien. Transakcja ta wywołała spór z innymi dziedzicami, wobec czego powołano komisję do rozgraniczenia dóbr Zalew i Prusinowice.[1]

Rozgraniczenie jednak nie przetrwało próby czasu, ponieważ jak podaje Maksymilian Baruch w książce „Pabianice, Rzgów i wsie okoliczne”, już w 1528 roku, 16 marca w Szadku odnotowano sprawę o naruszenie granic między wsiami Prusinowice, Żytowice i Zalew, której akt został oblatowany w księgach ziemskich szadkowskich.[2]

Napad na Anielę Witkowską właścicielkę wsi Zalew przez bandę Mielczarka  został  dokładnie  opisany w części jej poświęconej. Mielczarek, to nie jedyny przestępca grasujący na Zalewie. Jak podaje „Gazeta Warszawska” w 1821 roku,

„Sąd Policyi Prostey  Powiatu Szadkowskiego podaje do wiadomości, iż wyśledzono dwóch zbrodniarzy: Wojciecha Kamińskiego, lat ok. 24, udającego żebraka chromego, oraz Józefa Mielcarka, używającego różnych imion. Obydwaj dopuszczają się licznych kradzieży w okolicy Lutomierska. (..)Wyśledzono także, iż najczęściej kryją się w Janowicach, Zalewie, Mikołajewicach, Lutomiersku i Chorzeszowie oraz po okolicznych pustkowiach i lasach. Przeto przestrzega się każdego mieszkańca, iż ukrywanie ich lub niepowiadomienie o pobycie pociągnie do odpowiedzialności.”[3]

Zdarzało się też, że mieszkańcy wsi schodzili na złą drogę, a gazety donosiły o poszukiwanych, podając szczegółowe opisy zbiegłych złodziei.

„Sąd Policyi Prostey Powiatu Szadkowskiego, wzywa wszelkie Władze, iżby na zbiegłego złodzieja Kaspra Fiiałkowskiego, inaczey Józefem Głowackim przezywaiącego się, raczyły dać ścisłe baczenie - Tenże zbrodniarz były karczmarz z Zalewa, iest wzrostu dobrego, pleczysty, włosów czarniawych, oczu szarych, twarzy pociągłey chuderlawey, ma na sobie powszechnie kapotę siwą, a w dni świąteczne w kapocie iasno niebieskiey chodzi; lat ma przeszło 30, stanu wieyskiego”.[4]

 

 

 

Kłusownik zastrzelił gajowego na Zalewie w lesie, jak podaje gazeta „Orędownik” z 1938 roku.

Postrzelony został z zasadzki gajowy 38-letni Karol Burchardt, który doznał uszkodzenia klatki piersiowej i gardła i przewieziony do szpitala zmarł.

Ustalono, że zabójstwa dokonał na tle zemsty osobistej znany w okolicy kłusownik Andrzej Kruszewski, którego Burchardt dwukrotnie schwytał na kłusownictwie.

 

Od tej pory, cisza i spokój i niech tak zostanie.

 

[1] Alicja Szymczakowa, “Szlachta Sieradzka w XV w. str. 283

[2] Maksymilian Baruch, „Pabianice, Rzgów i wsie okoliczne”. Warszawa 1903 r. str. 336

[3] „Gazeta Warszawska”,1821 r. nr. 78  str. 15 https://crispa.uw.edu.pl/object/files/355103/display/PDF    

[4] Gazeta Warszawska”, nr. 44 1819 r. https://crispa.uw.edu.pl/object/files/355410/display/JPEG

{"register":{"columns":[]}}