Prawosławna
Temat: Jak i kiedy należy modlić się w domu?
Sława Iisusu Chrystu!
Cele: zachęcać do codziennej modlitwy, kształtować postawę w czasie modlitwy.
Na kolejnych zajęciach powiemy sobie czy powinniśmy się modlić w domu. Każdy z nas ma dużo różnych zajęć, czasami wieczorem
jesteśmy bardzo zmęczeni, mimo wszystko musimy nauczyć się codziennie w domu modlić się do Pana Boga.
Modlitwa to nie tylko rozmowa z Bogiem, to nie tylko dialog człowieka ze swoim Stwórcą, ale przede wszystkim to możliwość
powiedzenia o wszystkim Bogu. Nieustanna modlitwa to nieustanna pamięć o Bogu. Każdy z nas, cokolwiek by nie czynił,
mówił i myślał, powinien mieć świadomość ciągłej obecności Boga. Bóg stoi obok i wszystko widzi oraz słyszy.
To jest bardzo ważne dla Was najmłodszych, gdyż Wasze serca i dusze są czyste i dlatego Wasza modlitwa trafia do Boga od razu.
Starajcie się, aby było tak jak najdłużej w Waszym życiu.
Modlimy się w domu rano, kiedy po przebudzeniu wstajemy z łóżka oraz wieczorem, gdy zamierzamy położyć się spać.
Niezależnie od miejsca o modlitwie należy pamiętać przed posiłkiem i po posiłku, przed rozpoczęciem nauki i po jej ukończeniu,
a także przed rozpoczęciem ważnej czynności lub podjęciem ważnej decyzji.
Oprócz Boga modlimy się także do Matki Bożej, świętych i aniołów. Prosimy ich o to, aby wstawiali się za nami przed Bogiem,
chronili nas od złego, opiekowali się nami oraz pomagali nam podejmować dobre decyzje.
Modląc się starajmy się być spokojni i uważni, nasze słowa modlitwy wypowiadajmy z wiarą i ufnością, z pewnością,
że zostaniemy przez Niego wysłuchani. Dzięki szczerej i zanoszonej z wiarą modlitwie możemy otrzymać od Boga
każdy dar i wszelkie dobro. Nigdy jednak całkowicie nie rezygnujcie z modlitwy. Rozmawiajcie z Bogiem o wszystkim.
On kocha każdego człowieka, każde dziecko i całe stworzenie. Jego miłość jest trudna do wyobrażenia. Kocha najbardziej na świecie.
Życzę Wam wytrwałości w modlitwie.
Z pomocą rodziców nazwijcie dzieci osoby święte, które są przedstawione na ikonach w waszych domach.
Temat: Pieśń Anielska do Przenajświętszej Trójcy – Swiatyj Boże…. – nauka modlitwy
Cele: dziecko
- powtarza poszczególne słowa modlitwy,
- rozumie znaczenie tych słów,
- wie, że modlitwa wychwala Trójcę Świętą.
Na dzisiejszych zajęciach poznacie historię powstania modlitwy, która nazywana jest Pieśnią Anielską do Świętej Trójcy.
Oto słowa tej modlitwy:
,,Swiatyj Boże, Swiatyj Krepkij, Swiatyj Biezsmiertnyj, pomiłuj nas. (powtarzamy ją 3 razy)
,,Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami"
Powtarzając modlitwę czynimy zawsze na swoim ciele Znak Krzyża Świętego. Będąc w cerkwi na Świętej Liturgii usłyszymy jak chórzyści modlitwę śpiewają.
Modlitwa wysławia Przenajświętszą Trójcę, prosimy w niej o zbawienie i zmiłowanie. Pamiętacie Osoby Trójcy Świętej (Bóg Ojciec, Bóg Syn, Bóg Duch Święty).
Modlitwa nazywa się też Pieśnią Anielską. dlatego, że śpiewana jest przez Aniołów w niebie. Dawno temu w Konstantynopolu było silne trzęsienie ziemi i ludzie modlili się do Boga o pomoc. Wtedy mały chłopiec został wzniesiony na niebo, gdzie usłyszał te słowa modlitwy śpiewane przez Aniołów zgromadzonych wokół tronu Bożego. Kiedy wrócił na ziemię i opowiedział co widział, ludzie zaczęli się modlić tymi słowami i dodali do nich: Pomiłuj nas ( Zmiłuj się nad nami).Wtedy stał się cud - trzęsienie ziemi ustało.
Zadania:
- Rodzice powtórzą z dziećmi słowa modlitwy do Przenajświętszej Trójcy.
- Dzieci wyobraźcie sobie Aniołów, których widział chłopiec i narysujcie jednego.
Eugenia Kazimiruk
Temat: Kiedy i gdzie można modlić się
Na zajęciach wiele razy mówiłam dzieciom jak ważna jest w naszym życiu modlitwa.
Jezus nauczył swoich przyjaciół, jak się modlić. Tę modlitwę nazywamy Modlitwą Pańską (Otcze nasz).
Kiedy się modlimy rozmawiamy z Panem Bogiem.
Możemy rozmawiać z Panem Bogiem
sami,
z Mamą i Tatą,
z rodzeństwem,
z przyjaciółmi.
Możemy rozmawiać z Bogiem rano,
w porze obiadowej,
Kiedy się bawimy,
Kiedy idziemy ulicą.
Możemy rozmawiać z Bogiem w domu,
na boisku, w parku, w cerkwi.
Wszędzie!
Możemy rozmawiać z Bogiem na głos,
albo po cichu, w swoim sercu.
On zawsze Nas usłyszy!
Dzieci 6-letnie powtórzą z rodzicami słowa poznanych modlitw:
,,Wo imia Otca i Syna….’’
,,Swiatyj Boże….’’,,Sława Otcu i Synu…’’
,,Otcze nasz….’’.
Jak zachowujemy się w cerkwi?
Na ostatnich spotkaniach w przedszkolu rozmawialiśmy o cerkwi. Dzieci wiedzą z ilu części składa się cerkiew, wymieniają nazwy przedmiotów, które znajdują się w środku cerkwi.
W tym tygodniu zapoznamy się jak należy zachowywać się w cerkwi. Drogie dzieci, gdy jesteście w domu lub w przedszkolu wykonujecie sami lub wspólnie z rodzicami dużo ciekawych rzeczy: układacie, malujecie, bawicie się, oglądacie bajki, kolorujecie, śpiewacie i wiele innych. Czy w cerkwi też oglądamy bajki, bawimy się lalkami czy samochodami? Na pewno nie…
W cerkwi czyli w Domu Bożym nikt z nas nie ogląda telewizji, nie bawi się, ponieważ przychodzimy do cerkwi, żeby się pomodlić, podziękować Panu Bogu za zdrowie, za spokój, poprosić aby zawsze nami się opiekował, był blisko nas. Nie można dzieci w cerkwi biegać, głośno rozmawiać, słuchać muzyki.
A zatem jakie czynności wykonujemy w cerkwi? Na pewno czynimy Znak Krzyża Świętego, stawiamy świece na podświeczniku, całujemy ikonę, Święty Krzyż, czynimy pokłony, śpiewamy w chórze, stajemy na kolanach, przyjmujemy Świętą Eucharystię. A może wy z rodzicami wymienicie jeszcze jakieś czynności?
Dzieci powtórzą razem z rodzicami:
Cerkiewny woła dzwon:
Bom, bom, bom,
Przybądźcie tu, to Boży Dom!
W najbliższą niedzielę po środku cerkwi na anałojczyku będzie leżał ubrany kwiatami Święty Krzyż. Będzie to już trzecia niedziela Wielkiego Postu ,,Krestopokłonnaja’’. Święty Krzyż przypomina nam o cierpieniach za nas Jezusa Chrystusa.
Czy pamiętacie imię królowej, która odnalazła Święty Krzyż?
Życzę wam dużo sił i uśmiechu, pamiętajcie o modlitwie i dobrych uczynkach w Wielkim Poście.
Temat: Bóg wybrał Mamę dla Swojego Syna Jezusa Chrystusa
- Zwiastowanie Najświętszej Marii Panny
W cerkwi mamy dużo świąt, które wychwalają Świętą Marię. W tym tygodniu w środę 7 kwietnia obchodzimy święto ,,Zwiastowanie Najświętszej Marii Panny’’- Błahowieszczenije.
Oto krótka historia tego święta.
Pamiętacie jak mówiłam Wam, że w Piśmie Świętym mamy 4 ewangelie. Jedną z nich napisał Święty Apostoł Łukasz. To właśnie w tej ewangelii opisana jest historia święta.
Kiedy Maria skończyła 14 lat, musiała opuścić świątynię w Jerozolimie. Zamieszkała w mieście Nazaret. Maria dużo się modliła, czytała Pismo Święte, zajmowała się pracami ręcznymi. Pewnego razu do Marii posłany został od Boga Archanioł Gabriel, który powiedział ,,Raduj się, łaską obdarowana, Pan z Tobą. Błogosławiona jesteś między niewiastami’’. Maria przestraszyła się, nie wiedziała co znaczy to pozdrowienie. Wtedy Archanioł Gabriel powiedział ,,Nie lękaj się Mario, albowiem znalazłaś łaskę u Boga’’ to znaczy jesteś dobra dla wszystkich, nigdy się nie gniewasz, dlatego Bóg wybrał Ciebie abyś urodziła Jezusa. Maria z pokorą przyjęła słowa Archanioła i odpowiedziała: ,,Oto Ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według Słowa Twego’’ i anioł Marię opuścił.
Święta Maria uczy nas dzieci abyśmy zawsze ufali Panu Bogu, Który wszystko wie i wszystko może. Ona kocha Swojego Syna, tak jak każda mama kocha swoje dzieci.
Na ,,Błahowieszczenije’’ zawsze przylatują do nas bociany. Czy widzieliście już bociana?
Dzieci 6- letnie powtórzcie słowa modlitwy: ,,Bogorodica Diewo radujsia…….’’. Modlitwa ta właśnie opisuje jak Archanioł Gabriel odwiedził Świętą Marię. Przypomnijcie jaki jest ulubiony kolor Świętej Marii.
Życzę Wam dużo sił, pamiętajcie o codziennej modlitwie.
Eugenia Kazimiruk
Poznajemy Mateusza z opowiadania pt. ,,Niezwykłe spotkanie z Jezusem’’
Dzieci słuchają – rodzice czytają.
W małej wiosce, niedaleko Jerozolimy mieszkał chłopiec o imieniu Mateusz. Pochodził z ubogiej rodziny, gdzie czasem brakowało pieniędzy, ale nigdy nie zabrakło tego, co najważniejsze – rodzinnej miłości.
Ojciec Mateusza wyplatał kosze, kufry, kuferki; robił stołki i inne drobne przedmioty codziennego użytku, które potem sprzedawał w Jerozolimie. Często też pomagał bogatym kupcom w noszeniu towarów i karmieniu wielbłądów, kiedy ci wracali z dalekich podróży. Kupcy znali go i szanowali za niezwykłą pracowitość i uczciwość. On tymczasem lubił przysłuchiwać się opowieściom i nowinkom przywiezionym z dalekiego świata.
Chłopcem zajmowała się matka. Robiła co tylko mogła, żeby synek czuł się szczęśliwy, choć nie zawsze udawało jej się rozweselić chłopca. Mateusz miał kochających rodziców, ale jak każde dziecko potrzebował przyjaźni i akceptacji rówieśników a tego mu właśnie najbardziej brakowało. I to nie dlatego, że nie było w pobliżu dzieci. Była ich cała gromada – zgrana i wesoła. Nikt jednak nie zapraszał Mateusza do wspólnej zabawy.
Mateusz był wątły i nieśmiały, a z powodu wrodzonej wady biodra lekko utykał. Pomimo wielkiej troski i miłości rodziców, czuł się gorszy od innych dzieci. Jedynym przyjacielem Mateusza i wiernym towarzyszem zabaw był osiołek Salim. Mateusz dostał go od rodziców i odtąd się ze sobą nie rozstawali. Osiołek lubił brykać, psocić, czasem był uparty, ale przywiązał się bardzo do Mateusza i na krok go nie odstępował.
Mama Mateusza umiała pięknie opowiadać. Robiła to niezwykle obrazowo, a znała mnóstwo ciekawych historii. Mateusz nigdy nie wyjeżdżał daleko, nie widział obcych krain, ale skrycie marzył, że może i on kiedyś przeżyje coś niezwykłego. Coś, co odmieni jego życie.
Pewnego dnia mama opowiedziała Mateuszowi o Jezusie, o którym coraz głośniej mówiło się w całej okolicy.
- A kim właściwie jest ten Jezus, mamo…?
- Nie wiem- odpowiedziała szczerze mama.
- On mówi o sobie, że jest Synem Bożym, który przyszedł na świat, żeby zbawić ludzi. Ale tak naprawdę, to nie wiem…Na pewno jest kimś mądrym, niezwykłym, kto umie przemawiać do ludzi i otwierać ich serca.
- A czego naucza? – dopytywał się Mateusz.
- Jak kochać Boga i ludzi – tłumaczyła mama
- Bardzo chciałbym Go spotkać.
- To będzie trudne- odpowiedziała mama. Nie ma Go tu. Podobno teraz naucza gdzieś w Judei. Ma coraz więcej uczniów i coraz więcej ludzi chce Go zobaczyć i usłyszeć.
- Szkoda. – Chłopiec wzruszył ramionami. Chciałbym chociaż z daleka Go zobaczyć. ,,Dobrze by było mieć takiego przyjaciela’’- marzył Mateusz, ale tego nie powiedział głośno nawet mamie. Wyobrażał sobie czasem spotkanie z Jezusem. W myślach opowiadał Mu o swoich sprawach: o smutku, o radościach, o marzeniach. Opowiadał też o codziennych zwykłych sprawach, a także zabawnych wybrykach Salima, którego ośle psikusy bardzo Mateusza rozśmieszały.
Czy Mateuszek spotkał się kochane dzieci z Jezusem tego dowiecie się z dalszej części opowiadania. Czekajcie cierpliwie.
Jak myślicie, kiedy a może gdzie każdy z nas spotyka się z Jezusem?
Życzę Wam kochane dzieci dużo słoneczka i wspaniałej zabawy z kolegami na świeżym powietrzu. Pamiętajcie o codziennej, chociażby krótkiej modlitwie do Pana Boga.
Czy Mateusz spotkał się z Jezusem? - ciąg dalszy opowiadania.
Pewnego dnia ojciec przyniósł wiadomość, że Jezus naucza w Jerozolimie. ,,Przybędzie pewnie sporo podróżnych’’- powiedział do żony. Ludzie są ciekawi. Może przy okazji komuś przydadzą się moje koszyki albo stołki i uda mi się coś sprzedać.
- Chodźmy wszyscy- prosił Mateusz - wezmę Salima. Proszę!!! Bardzo chciałbym zobaczyć Jezusa.
Tato się zgodził i świtem wyruszyli do Jerozolimy. Rodzice szli pieszo a Mateusz jechał na osiołku, który służył swoim grzbietem dzielnie dźwigając również jedzenie i kilka drobiazgów na sprzedaż. Droga była daleka, ale po południu dotarli na miejsce. Był upalny dzień, więc Jezus udał się za miasto na wzgórze a tłum ludzi podążał za Nim. Tu, na wolnej przestrzeni, w cieniu oliwkowych drzew, Jezus mówił o rzeczach mądrych, pięknych i dobrych, ale też trudnych do zrozumienia. Wszyscy słuchali Go uważnie, czasem szepcząc coś cicho między sobą.
Kiedy upał zaczął już dawać się porządnie we znaki, apostołowie zarządzili krótki odpoczynek. Dorośli rozsiedli się wygodnie na ziemi i rozmawiając ze sobą życzliwie, posilali się przyniesionym pożywieniem. Dzieci, choć trochę znużone, niestrudzone biegały wkoło, wesoło pokrzykując. Nieśmiało próbowały przybliżyć się do tego niezwykłego Nauczyciela, który siedział na pniu starego drzewa pośród apostołów.
- Odejdźcie stąd! No, już! Dajcie chwilę odpocząć Jezusowi! - napominał dzieci jeden z apostołów.
- Pozwólcie dzieciom przyjść do mnie – odezwał się przyjaźnie Jezus. – One mają czyste, niewinne serca. To dzieci szczególnie umiłowałem. Po czym wyciągnął do nich ręce i serdecznym gestem zaprosił, by podeszły do Niego.
Mateusz ciekawie obserwował grupę dzieci i z żalem wsłuchiwał się w echo gwaru, jakie do niego docierało. Przecież tak bardzo marzył, by tam być, by zapewnić o swojej przyjaźni, ale nie miał odwagi dołączyć do dzieci. Paraliżował go lęk, że znów zostanie wyśmiany i odtrącony, czego tak wielokrotnie już doświadczył. Nagle ktoś chwycił go za rękę i chłopiec usłyszał miły dziewczęcy głos.
- Dlaczego nie poszedłeś z nami? Wstydzisz się? Jestem Sara. Ja już poznałam Jezusa. On jest dobry i miły. Nie bój się, zaprowadzę cię! Chodź – mówiła dziewczynka i nie zważając na milczenie Mateusza, zdecydowanie wzięła go za rękę. Przecisnęła się przez gromadkę dzieci i śmiało stanęła przed Jezusem.
- To jest Mateusz. On też bardzo chce Ciebie poznać, tylko jest trochę nieśmiały.
- Czy to prawda, co mówi Sara? – zapytał Jezus i zapraszająco wyciągnął dłoń do Mateusza.
- Trochę… wyszeptał chłopiec.
- Znam twoje serce Mateuszu i wiem ile jest w nim dobra, i jak dużo miejsca na prawdziwą przyjaźń. Cieszę się, że w swoim sercu znalazłeś tyle miejsca dla mnie.
- Skąd o tym wszystkim wiesz, Jezu? Nikomu przecież nie mówiłem – zapytał zaskoczony Mateusz.
- Jestem Synem Bożym. Wierzysz w to Mateuszu?
- Wierzę i ufam Ci – oznajmił z powagą chłopiec, po czym sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niej ulubioną figurkę, z którą nigdy się nie rozstawał.
- Chciałbym Ci, Jezu, podarować coś na pamiątkę.
- Jest piękna, ale zatrzymaj ją. Niech ci przypomina ten dzień, to nasze spotkanie. – To mówiąc Jezus uśmiechnął się i pobłogosławił chłopca.
- Mam prośbę Mateuszu. Powiedz wszystkim dzieciom, jakie spotkasz, że bardzo je kocham, pragnę ich szczęścia i ze zawsze jestem blisko nich – w ich sercach. Niech nigdy o tym nie zapominają.
- Nie zapomnę… Na pewno nie zapomnę. A figurkę…. podaruję Sarze!
Mateusz poczuł się szczęśliwy. Uwierzył, że może dokonać naprawdę wspaniałych rzeczy, jeśli tylko zechce. ,,Jeśli będę kochał Boga i ludzi, to każdy dzień może być wspaniały’’ – pomyślał. Radosny obdarował uśmiechem grupkę dzieci, które już po chwili otoczyły go z serdeczną gotowością do wspólnej zabawy.
Pamiętajcie kochane dzieci, że przyjaźń w naszym życiu jest bardzo ważna. Zawsze bawcie się grzecznie z kolegami, pomagajcie sobie nawzajem i pamiętajcie, że Jezus to nasz najwierniejszy przyjaciel. On zawsze nam pomoże, wybaczy złe uczynki jeśli Go o to poprosimy.
Apostołowie otrzymują dar Świętego Ducha
W niedzielę 7 czerwca będziemy obchodzić jedno z 12- tu wielkich świąt cerkiewnych - Zesłanie Ducha Świętego na Apostołów, inna nazwato Pięćdziesiątnica (świętujemy 50 dni po Wielkanocy). Święto to nazywamy również Troicą (Trójcą), ponieważ objawiła się ludziom Trzecia Osoba Trójcy Świętej – Duch Święty.
Pamiętacie dzieci jak w przedszkolu powtarzaliśmy Osoby Trójcy Świętej: Bóg Ojciec, Bóg Syn i Bóg Duch Święty.
Po Wniebowstąpieniu Pańskim uczniowie wraz z Matką Bożą przebywali w Jerozolimie. Pewnego dnia, gdy zebrali się na modlitwę w jednym domu nastąpił nagły szum z nieba jakby powiew gwałtownego wiatru. Wypełnił on całe pomieszczenie, w którym przebywali apostołowie i ukazały się języki z ognia nad ich głowami. Wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i zaczęli mówić różnymi językami, rozeszli się po całym świecie aby głosić naukę o Jezusie Chrystusie. W tym dniu cerkiew ubrana jest na zielono, przystrojona zielonymi gałązkami brzozy lub innych drzew. Po raz pierwszy od Wielkanocy można będzie stawać na kolana w czasie modlitwy w cerkwi i w domu.
Kochane dzieci – w szkole nauczycie się modlitwy do Ducha Świętego ,,Caru Niebiesnyj’’.
Pamiętajcie, że w każdym z nas także niewidzialnie działa Duch Święty, obdarzając nas swoimi Darami: mądrością, pokorą, cierpliwością, miłością, pobożnością, nadzieją, wiarą.
Postarajcie się razem z rodzicami uczestniczyć w Świętej Liturgii, przystępując do Sakramentu Świętej Eucharystii.
Jezus wstępuje do nieba
W środę 27 maja w cerkwi kończy się radosny 40-dniowy okres wielkanocny, w którym pozdrawialiśmy się słowami ,,Christos Woskresie’’. Jezus Chrystus po Swoim Zmartwychwstaniu spotykał się na ziemi ze swoimi uczniami, uczył ich jak mają postępować, prosił aby nauczali i chrzcili ludzi na całym świecie. Mówił, że zawsze będzie blisko ludzi na ziemi.Czterdziestego dnia po Zmartwychwstaniu Jezus zabrał swoich uczniów i Matkę Bożą na Górę Oliwną. Tam nasz Zbawiciel dał swym uczniom ostatnie wskazówki i rady i powiedział, aby nie opuszczali Jerozolimy. Potem powoli zaczął wznosić się na Niebo.
Na ikonie święta widzimy też aniołów w pięknych lśniących szatach, którzy powiedzieli uczniom, że Jezus jeszcze raz przyjdzie na ziemię tylko nikt nie wie kiedy to nastąpi. Po co przyjdzie po raz drugi? Po to aby zabrać wszystkich dobrych ludzi do Królestwa Niebieskiego, gdzie będą żyć z Nim wiecznie.
Jezus uczy nas, abyśmy słuchali jego słów i modlili się do Niego. Spotykamy się z Nim w czasie świętej spowiedzi, Eucharystii, gdy uczestniczymy w nabożeństwach. Pomaga nam w naszej pracy i zawsze nad nami czuwa.
Kochane dzieci odpowiedzcie na pytania:
- Z jakiej góry Jezus wzniósł się na Niebo?
- Ilu Aniołków widzicie na ikonie?