Gmina
Konstantynów Łódzki

Niebezpiecznie zrobiło się na ulicy Osiedlowej. Przywędrowało tutaj stado dzików. To locha z młodymi. Na polu, niespełna osiem metrów od jezdni, uwiła sobie gniazdo. Ma 5 lub 6 warchlaczków i jest agresywna. Nad bezpieczeństwem mieszkańców czuwają strażnicy miejscy, ale to wciąż za mało.

- Czekamy na decyzję starosty, czyli na pozwolenie na odłowienie stada – mówi Piotr Pietrzak, kierownik Referatu Ochrony Środowiska. - Gmina nie ma żadnych prawnych możliwości, by sama odstraszać, odłowić czy podejmować inne działania względem dzikich zwierząt.

Z artykułu 45 ustęp 3 Prawa Łowieckiego wynika, że decyzję w sprawie odłowienia lub przepędzenia dzików podejmuje starosta. Na ten moment decyzji starosty nie ma. Mieszkańcy są podzieleni. Jedni uważają, że trzeba dziki natychmiast przegonić, inni przynoszą im jedzenie. Jedynym wyjściem w tym momencie jest wydzielenie terenu i informowanie mieszkańców o zagrożeniu.

- Z uwagi na agresywną postawę lochy ogrodzimy to miejsce barierkami. Radzimy przechodzić drugą stroną ulicy, nie zbliżać się i nie podchodzić z psami – ostrzega kierownik Pietrzak. - Proszę jej nie drażnić, nie rzucać w jej kierunku niczym, nawet jedzeniem. Ona potrzeba spokoju, a my decyzji.

- Dobrostan dzikich zwierząt jest ważny dla gminy, ale bezpieczeństwo, a przede wszystkim życie i zdrowie mieszkańców jest absolutnym priorytetem. Dlatego podejmujemy wszelkie możliwe działania, żeby zapobiec zagrożeniu – dodaje Łukasz Napieralski zastępca burmistrza.

Urząd Miejski powiadomił o tej sprawie już wszystkie służby: Polski Związek Łowiecki, powiatowy i wojewódzki inspektorat weterynaryjny, Policję oraz Starostwo Powiatowe.

 

Artykuł 45 Prawa Łowieckiego ustęp 3: W przypadku szczególnego zagrożenia w prawidłowym funkcjonowaniu obiektów produkcyjnych i użyteczności publicznej przez zwierzynę, starosta, w porozumieniu z Polskim Związkiem Łowieckim, może wydać decyzję o odłowie, odłowie wraz z uśmierceniem lub odstrzale redukcyjnym zwierzyny.