W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Dodatkowo, korzystanie z naszej witryny oznacza akceptację przez Państwa klauzuli przetwarzania danych osobowych udostępnionych drogą elektroniczną.
Powrót

Śpiewający i tańczący Terrazzino

03.03.2025

Prawie 500 pań i panów oklaskiwało na stojąco koncert Stefano Terrazzino. Roztańczony Włoch przyjechał do nas z włoskim repertuarem. Towarzyszyła mu Sara Janicka, z którą zatańczył rumbę i tango.

Publiczność podczas koncertu, w tle scena.

- Najtrudniej było wpleść Konstantynów Łódzki do słów piosenki – przyznał Włoch na początku występów na scenie w Fun Lab. - Choć już mieszkam w Polsce tyle lat, to czasami zdarzają się śmieszne sytuacje.

Terrazzino w tym roku obchodzi jubileusz 20-lecia występów w naszym kraju. Z ogromnym poczuciem humoru opowiadał o nauce języka polskiego.

- Słyszałem tylko „szyczyzisici”, bo nie odróżniałem polskich słów. Nie było nawet kropek w zdaniach i nagle usłyszałem słowo cielęcina. Takie piękne jak włoskie, więc pomyślałem, że to brzmi jak amore, czyli miłość. A potem się dowiedziałem, że to jednak nie jest amore – opowiadał artysta. - Ale dla Polaków bywa trudne wymówienie mojego nazwiska, więc zdarzało się, że zamiast Terrazzino wołali na mnie cappuccino.

Oprócz opowiadania żartów pochodzący z Sycylii artysta zaśpiewał perfekcyjnie najbardziej znane włoskie przeboje. Zatańczył dla nas kilka tańców, w tym rumbę i tango z uzdolnioną Sarą Janicką. To tancerka znana z programu telewizyjnego Taniec z Gwiazdami, gdzie partnerowała między innymi aktorowi Maciejowi Zakościelnemu.

Do ruszania się w rytm włoskich utworów Terrazzino zaprosił wszystkich na widowni. Większość z pań skorzystała i rytmicznie podrygiwała w rytm włoskich piosenek. W pewnym momencie do tańca „porwał” panią Teresę z Konstantynowa i wirował z nią na scenie.

Artysta pożegnał się z konstantynowską widownią piosenką „Nie płacz kiedy odjadę”, którą w 1961 roku zaśpiewał dla polskiej publiczności inny znany Włoch Marino Marini. To jego utwór do słów Wandy Sieradzkiej.

Terrazzino do Konstantynowa przyjechał pierwszy raz. Przywitali go Jadwiga Czekajewska, przewodnicząca Rady Miejskiej, i burmistrz Robert Jakubowski. Artysta przyznał, że nie miał czasu zobaczyć miasta.

- Proszę przyjąć zaproszenie na kolejną wizytę. Będzie okazja pochwalić się tym, co my tutaj mamy – mówił, witając gościa burmistrz.

Artysta podjął dyskusję i zapytał, co mamy takiego wyjątkowego w Konstantynowie.

- Mamy ładne dziewczyny. Najpiękniejsze – odpowiedział burmistrz Jakubowski.

Terrazzino odwiedził nas z okazji Dnia Kobiet. Dlatego nikogo nie dziwiło, że na widowni zasiadły prawie same panie. Życzenia ze sceny wszystkim złożył burmistrz Robert Jakubowski.

- W tym wyjątkowym dniu chciałbym wam podziękować przede wszystkim za to, że jesteście. Wasza wiedza, kreatywność, siła woli i spokój, jaki nam mężczyznom pokazujecie, jest tym, co czyni nasz świat lepszym i za to wam serdecznie dziękuję – mówił burmistrz.

Symbolicznie bukiet czerwonych róż wręczył swojej mamie, która była na widowni. Ten wyjątkowy koncert z okazji Dnia Kobiet urządził konstantynowskim kobietom Miejski Ośrodek Kultury.

- Nasz gość to włoski tancerz, aktor i wokalista, który popularność zyskał dzięki między innymi programowi Taniec z Gwiazdami. Znany jest też z programu Twoja Twarz Brzmi Znajomo, który wygrał w trzeciej edycji – mówił Radosław Kierzek, dyrektor MOK-u.

Po koncercie burmistrz Jakubowski i dyrektor Kierzek wręczyli każdej kobiecie goździk.

Czy się podobało?

Ja jestem zachwycona – przyznała pani Barbara.

Ten koncert najlepszy ze wszystkich. Bardzo mi się podobało – mówiła pani Maryla.

To prawdziwy artysta. Był skromny i nie robił z siebie gwiazdy – uważa pani Joanna.

Dla mnie koncert super. Rewelacja. Stefano jest rodzinny, przyjazny i nastawiony do ludzi pozytywnie. I bardzo zdolna tancerka. Zatańczyła ekstra – dodała koleżanka Joanny.

Mnie najbardziej podobał się ostatni kawałek, czyli „Nie płacz kiedy odjadę” – przekonywał pan Wiesław.

A mnie najbardziej podobał się Terrazzino – dodała żona Janina.

Wszystko mnie zachwycało — jak sam występował, czy jak tańczył w duecie — mówiła pani Grażyna.

Mnie się wszystko podobało. Taniec i śpiew – wyliczała pani Aleksandra.

Ja Terrazzino bardzo lubię i zawsze go chętnie oglądam – mówiła pani Ula.

Wiadomo, że Stefano to super gość. Fajnie śpiewa, super tańczy. Ale mnie jako mężczyźnie to tancerka się najbardziej podobała. Bajka jak ona tańczy – dodał mąż Boguś.

To było coś pięknego. Nie spodziewałam się, że coś takiego na żywo zobaczę – podsumowała pani Mirka.

Super koncert. Tym bardziej, że bardzo lubię tego Stefano – mówi pani Danuta.

Zdjęcia (7)